Perspektywy dofinansowań na 2021 rok co już wiadomo?

Na koniec października 2020 roku, łączna moc zainstalowanych w Polsce systemów fotowoltaicznych wyniosła 2682,7 MW. Duży wkład w to mają mikro instalacje, które w ostatnim czasie powstawały przy udziale dofinansowań z programu Mój Prąd 2021.

„Obecnie do Funduszu w Moim prądzie wpływa nawet 1,4 tysięcy wniosków o dotację dziennie. Z kwartału na kwartał moc zainstalowana w mikroinstalacjach PV rośnie o kilkaset MW. W grudniu 2018 r. było to 500 MW, teraz jest to ok. 2,7 GW. Docelowo ma być to ok. 4 GW. Z kolei uruchomione dotacje pokrywają około 20% inwestycji i z zainwestowanego 1 mld zł, generujemy 5 mld zł” tłumaczy Maciej Chorowski, Prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Jak donoszą źródła w NFOŚiGW, fundusze przewidziane na ten program kończą się, co zatem przyniesie nowy rok? Ministerstwo Klimatu zapowiada stworzenie nowego programu wsparcia dla budowy mikroinstalacji PV, jednakże nie są znane jeszcze detale nowej edycji programu Mój Prąd 2021. Wiadomo jednakże, że Resort i NFOŚiGW chcą skupić się na wsparciu instalacji prosumenckich, ładowarkach samochodów elektrycznych, pompach ciepła i domowych magazynach energii elektrycznej. Z pewnością postawiony zostanie także większy nacisk na integrację tych systemów z istniejącą siecią energetyczna – obecnie zaczyna to być problemem dla operatorów, np. zwiększa się obciążenie sieci.

Jak wskazuje Chorowski, Funduszowi zależy, aby jak najwięcej prądu było zużywane „na możliwie niskim napięciu, czyli blisko wytwórcy”. Dlatego też rozważa się dofinansowanie ładowarek do pojazdów elektrycznych, czy instalacji pomp ciepła i zbiorników na CWU. Dodatkowo, pozwala to na magazynowanie energii – „Z punktu widzenia sytemu, taki samochód staje się magazynem energii. Dla konsumenta to środek, który pozwala mu się poruszać. (…)Woda staje się magazynem energii i przesuwa konsumpcję na dolinę nocną, kiedy nie ma słońca” tłumaczy prezes Funduszu. „W tej chwili nie ma decyzji, co będzie, gdy na koniec 2020 skończą się pieniądze w programie Mój Prąd. Z perspektywy rozwoju rynku byłoby dobrze, gdyby jakiś instrument wsparcia się pojawił, aby zbudowany już łańcuch dostaw, czyli instalatorów, dostawców i dystrybutorów, został utrzymany – tak, żeby w jednej chwili nie stali się oni bezrobotni. Jeżeli rynek się przyzwyczaja do tego typu dotacji, to zaraz po ich ustaniu, spada gwałtowanie zapotrzebowanie” tłumaczy prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO), Grzegorz Wiśniewski. Tak było w latach 2012 i ’13, po zakończeniu programu dopłat do kredytów na zakup kolektorów słonecznych.